Od pewnego czasu dosłownie męczę 3 oleje firmy Nacomi. Nie chodzi o ich działanie - bo jest dobre. Skąd więc moja irytacja? Zapraszam do zapoznania się z recenzją!
Chciałabym opowiedzieć Wam o każdym oleju z osobna... Lecz po prostu się nie da! Dla mnie wszystkie 3 olejki są jednym i tym samym olejem, tylko ze zmienioną etykietą...
A więc:
- Jedyna zauważalna różnica pomiędzy powyższymi 3 olejami jest taka, że najwięcej musiałam nakładać oleju z nasion bawełny, ponieważ włosy najchętniej go "wypijały".
- Wszystkie oleje są bezzapachowe.
- Mają taką samą konsystencję (typowo olejowa).
- Mają nieporęczne opakowanie - wylewane są przez otwór.
- Gdy oleje nie stoją, zaczynają się lekko ulewać i tłuścić opakowanie.
- Po każdym z nich włosy były zadowolone w taki sam sposób: dociążone, nabłyszczone, zdyscyplinowane.
- Kropla każdego oleju nałożona na suche końcówki nie obciążała ich.
- Kropla każdego oleju nałożona na suche końcówki dawała taki sam efekt: dociążenie, zabezpieczenie, nabłyszczenie.
- Żaden olej nie sprawia problemu przy zmywaniu.
- Oleje szybko wchłaniały się w twarz.
- To samo w przypadku ciała.
- Każdy olej potrafi bezproblemowo zmyć makijaż.
Oleje dostępne przez internet i od niedawna w Hebe.
Nazwa firmy pasuje idealnie do podsumowania :) NA-CO-MI kilka olejów tej firmy? Kompletnie wystarczył by mi jeden, aby się zadowolić. W efekcie szału zakupowego mam 3 tak samo działające oleje, tylko że z inną etykietą :-)... a mogłam kupić coś lepszego.
Miałyście któryś z nich?
Nie znam ich szczerze mówiąc :) ale znalazłaś zastosowanie do nazwy :)
OdpowiedzUsuńhaha <3
UsuńMiałam i bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że są dostępne stacjonarnie w Hebe! ja mam tej samej firmy ze słodkich migdałów i sprawdza się super na włosy jak również na twarz, ciekawe czy działa taka samo jak Twoja trójka ;d jak tak to nie ma sensu kupować innych na wypróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńbyłam w Hebe w dwóch miejscach i były dostępne :) tylko, że w każdym były inne rodzaje :) no i mają troszkę zawyżone ceny ;/
UsuńMoze to dlatego ze wszystkie sa rafinowane i stad to podobienstwo ;)
OdpowiedzUsuńpewnie tak ;) ale myślałam, że będzie chociaż minimalna różnica - że jeden będzie działał cudownie, drugi trochę gorzej itd ;P
UsuńSzkoda, czyli lepiej pokusić się o jeden, a taki który będzie robił wielki WOW na głowie. Oczywiście w pozytywnym sensie :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :-)
UsuńNie miałam żadnego, ale widzę, ze spokojnie wystarczy jak kupię tylko jeden :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiałam się pomiędzy olejem z nasion bawełny i avocado hahahah chyba ułatwiłaś mi zadanie ;)
OdpowiedzUsuńHej ! Nie miałam , żadnego z tych olejów, ale chętnie spróbuję ten z nasion bawełny do włosów, którym się przyda coś na zniszczone końcówki. Szkoda, że nie napisałaś ceny.
OdpowiedzUsuńw internecie można kupić w kilku pojemnościach od 30 ml najmniej :) cena zazwyczaj waha się w granicach 9 zł - 20 zł
UsuńW sumie to chyba każdy olej działa tak samo tylko zależy od włosów jak ukaże się to działanie :)
OdpowiedzUsuńu mnie zazwyczaj oleje dają różne doznania :D np. już podczas aplikacji - jedne gorzej się rozprowadza, drugie lepiej, jedne wchłaniają się od razu, drugie mają ochotę ściekać bo włos ich nie przyjmuje, jedne ulizują włosy, drugie je puszą :D - bywa różnie :D a tutaj było tak samo :D
UsuńNie znam, ale NA-CO-MI mnie rozwaliło :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNigdy nie miałam tego produktu :( I chyba dobrze
OdpowiedzUsuńWszystkie oleje bardzo lubię to i ten bym wypróbowała. :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten z bawełną, na moich włosach szalu nie robił, butelka mi się nie podobała bo za dużo się wylewało od razu. Wiecej go nie kupię poszukam innego, nawet jego zapach nie zadowalał mnie za cenę jaką posiadał. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam zbytnio na olejami czy to do włosów czy do paznokci. Są dla mnie po prostu za tłuste.
OdpowiedzUsuńTen z nasion bawełny podoba mi się od dość dawna, może w końcu nadejdzie jego czas :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Chciałam napisać,że kusi mnie ten z bawełny,ale mam zarówno macadamia jak i avokado - więc :P
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale dobrze znać Twoją opinię ;) Cieszę się też, że dopłaciłam złotówkę i do twarzy wzięłam naturalny olej z pestek moreli niż winogronowy Nacomi ;)
OdpowiedzUsuńmam ten olej z nasion bawełny, niby jest okey, ale no właśnie..zawsze mi czegoś w nim brakowało :) kusiła mnie też wersja awokado z Nacomi, ale po tej zbiorczej recenzji, podziękuję :P
OdpowiedzUsuńteż miałam kupić jakiś olej z nacomi, ale postawiłam jednak na KTC i Dabur ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale nwm czy bym się skusiła na nie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam chyba te oleje w Hebe. Świetna reklama produktu NA-CO-MI. Ja się już nie skuszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna interpretacja nazwy :D być może się skuszę ze względu na dobre zmywanie makijażu, szukam czegoś fajnego do OCM :)
OdpowiedzUsuń