Dzisiaj recenzja, o której myślę od dawna. Ciągle jakoś ją omijałam. Jednak nadszedł czas aby przedstawić Wam mój hit =).
Przedstawiony produkt to nic innego jak serum do zabezpieczania końcówek przed rozdwajaniem, a także doprowadzające włosy do ładu ;). Jak widać na drugim zdjęciu, można go używać na różne sposoby. Ja najczęściej używam go na suche włosy lub na wilgotne po myciu.
Skład jest bardzo przyjemny :) Oprócz silikonów mamy tutaj między innymi ekstrakt z rumianku, olej kokosowy, olej słonecznikowy, ekstrakt z kwiatów lotosu, gardenię, dziką różę, soję - tak w skrócie :). Jest też benzyl alkohol - jednak daleko w składzie więc w postaci konserwantu.
Opakowanie, jak widać na pierwszym zdjęciu jest z pompką - jak w przypadku większości serum do włosów. Jedno "pompnięcie :D" wyrzuca idealną ilość serum, która wystarcza na jednorazowe użycie.
Zapach jest bardzo przyjemny - kojarzy mi się z czymś jednocześnie słodkim, kwiatowym i cytrusowym :). Delikatnie utrzymuje się na włosach.
Konsystencja jest nieco bardziej lejąca niż w przypadku innych produktów zabezpieczających końcówki. Jednak nie utrudnia aplikacji i nie ujmuje wydajności.
(Jedno "pompnięcie" :D)
Wydajność produktu jest zaskakująca :). Używam go od 5 miesięcy i mam go połowę.
Pojemność: 100 ml
Cena: Regularna 31 zł (Rossmann), promocja 21 zł.
Opinia: Gdyby nie odkrycie tego produktu to nie wiedziałabym, że używanie serum to moment koronny naszej pielęgnacji. Moment, od którego zależy stan naszych włosów najbardziej.
Pół roku temu używałam namiętnie lekkiego serum Green Pharmacy, którego za nic nie chciałam zamienić na inne. Działało bardzo dobrze. Jednak któregoś dnia uświadomiłam sobie, ze stan moich końcówek wcale nie polepsza się na tyle, ile bym chciała. Pewna kochana osoba zasugerowała mi zmienienie serum na cięższe. Trzeba przyznać, że serum GP dla rozjaśnianych włosów było bardzo lekkie. Potrzeba mi było lepszego zabezpieczenia. W Rossmannie padło na serum olejowe Elseve. Użyłam go z ciekawości praktycznie od razu po wyjściu z drogerii. I wtedy zaczęła się ogromna miłość i romans na dłuuuugi czas!
Serum genialnie dociąża włosy - momentalnie sprawia, że są miękkie, nabłyszczone i zdyscyplinowane. Nie trzeba powtarzać aplikacji co chwilę, aby utrzymać ten stan. Dodaje to więc produktowi szalonej wydajności. Cudownie uelastycznia włosy. Po 2 miesiącach stosowania zauważyłam DIAMETRALNĄ poprawę stanu końcówek! Jeśli miałabym określać się w procentach, to na pewno ich stan poprawił się o 60% - dużo mniej kruszenia, dużo mniej rozdwajania.
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez tego produktu :). Kocham go i zostanie ze mną na pewno na długi czas!
Znacie jakieś serum Elseve? :)
Kontakt/contact: edyta_to@wp.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja za to uwielbiam jedwab z Green Pharmacy :D Stan końcówek idealny praktycznie, dopiero zaczynają się powoli rozdwajać, ale to pojedyncze włosy. (jestem ponad 2 miesiące po fryzjerze) Jak się skończy i będę miała pieniążki to może skuszę się na to co opisałaś:*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam<3
Wow! Nigdy nie stosowałam tego serum. Chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTego konkretnie produktu nie mam ale używam eliksir schwarzkopf i również jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMuszę go kiedyś kupić ;)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię to serum. Używam na zmianę z tym z Isany :)
OdpowiedzUsuńJego jeszcze nie miałam, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym ten produkt na końcówki :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu ale chcę mieć :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam żadnego produktu do włosów Elseve. Ja jednak wolę trochę tańsze sera:)
OdpowiedzUsuńwow coś dla mnie, dziękuje za recenzje!
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
mój blog <3
OOO to coś dla mnie, szukam aktualnie dobrego środka właśnie na koncówki !! Super post kochana, bardzo przydatne informacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Uwielbiam te serum :) Widać od razu różnicę :)
OdpowiedzUsuńMam go od lipca, niedość że jest megawydajny to naprawdę poprawia stan końcówek ;)
OdpowiedzUsuńJa też go mam, ale mnie jakoś wybitnie nie powalił :D
OdpowiedzUsuńTzn. zabezpiecza włosy - z tym się zgadzam, ale ma skłonności do obciążania mimo wszystko :)
Używam jednak go zawsze i dziadygi nie ubywa :D
great post
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other?
I'll follow back after it
www.miharujulie.com
jestem w trakcie szukania mocniejszego serum bo moje końcówki nie wyglądają za dobrze, używałaś może serum Bioxaw A+E ? Bo nad nim też się zastanawiam i w sumie to mam mętlik w głowie co wybracć
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę Biovaxa A+E i szczerze nie powalała :) na pełne opakowanie raczej bym się nie zdecydowała. Za słabo ujarzmiał końcówki
UsuńJa bardzo lubię jego odpowiednik z Gliss Kur a także ten z Biowax, ten ostatni chyba mój najbardziej ulubiony, również przez swój skład :)
OdpowiedzUsuńMusze go wypróbować do moich włosów :)
OdpowiedzUsuńNigdy go jeszcze nie miałam,myślę jednak że polubił by się z moimi końcówkami :)
OdpowiedzUsuńMi jednak szkoda trochę kasy :D u mnie idealnie się sprawdza jedwab marion i olejek isana :D
OdpowiedzUsuńkupuję go na bank po mythic oil ;)
OdpowiedzUsuńNapisałabym to samo o tym serum :D zawsze używałam lżejszych, zazwyczaj Marion, raz też miałam ten z Green Pharmacy, czasem Biovax i tak dalej. Odkąd używam tego naprawdę widzę dużą poprawę :) Pewnie przyczyniło się do tego też związywanie włosów przed wyjściem na zewnątrz, ale to serum jest świetne.
OdpowiedzUsuń...i dzięki za polecenie go ♥
OdpowiedzUsuńnie ma sprawy :*!
Usuń