No to właśnie stuknęła mi dwucyfrowa niedziela dla włosów :D. Tym razem wyczarowałam loki - jeśli ktoś się za nimi stęsknił. Taaak, dała sobie adres bloga kręconowłosa, a teraz włosów nie kręci:D.
- W skórę głowy wtarłam serum łopianowe Elfa Pharm,
- na suche włosy nałożyłam balsam na cedrowym propolisie,
- na balsam położyłam olej sezamowy (3 h)
- długość umyłam Kallosem Omega, a skalp szamponem Szwarzkopf,
- nałożyłam na 20 minut odżywkę Planeta Organica z masłem mango
- spłukałam odżywkę, ugniotłam włosy na żelu lnianym,
- po wyschnięciu zabezpieczyłam końcówki serum Elseve.
I efekt końcowy:
Włosy może i wyglądają dobrze, ale niestety były nieprzyjemne w dotyku :(.
A Wam udało się zakończyć niedzielę dla włosów sukcesem, czy macie bad hair day? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
* Dziękuję za każdy komentarz! Jeśli mam czas, staram się odwdzięczać :)
*Klikam w linki!
* Nie obrażam się, jeśli ktoś proponuje obserwację za obserwację :). Jeśli mnie obserwujesz, poinformuj mnie o tym i podaj adres bloga! :)