Kontakt/contact: edyta_to@wp.pl

czwartek, 10 września 2015

Płukanka z liści malin, owoców dzikiej róży i siemienia lnianego.

Witam :).

Przez długi czas byłam wierna tylko dwóm płukankom: z cytryny i z siemienia lnianego. Postanowiłam w końcu nieco zaszaleć i zmodyfikować płukankę lnianą :). Co mi z tego wyszło? HIT!







































SIEMIĘ LNIANE: działa na włosy nawilżająco, wygładzająco.
LIŚCIE MALIN: w wielu źródłach możemy wyczytać, że płukanka z liści malin była stosowana przez kobiety od dawna. Zawierają pewne kwasy, które przyczyniają się do odbudowania ochronnej powłoki kwasowej włosa. Do tego mają działanie dezynfekujące.
OWOC DZIKIEJ RÓŻY: zawiera dużą ilość witaminy C, przez co domyka łuski włosów sprawiając, że stają się nabłyszczone, zdyscyplinowane.

Oczywiście podczas przygotowania płukanki stracimy pewną ilość witaminy C, ponieważ będziemy gotować :).

PRZYGOTOWANIE:
- Do ok. 0,5l wody wrzucamy: 15 umytych liści malin i 20 umytych owoców dzikiej róży (można je ponacinać, jednak ja tego nie robiłam bo bałam się złapania czerwonego koloru na jasnych włosach) i 1 płaską łyżkę siemienia lnianego.
-  Od momentu wrzenia, gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem przez 15 minut, od czasu do czasu mieszając
- Po upływie czasu całość przecedzamy i otrzymujemy lekko rudawy płyn, jak na zdjęciu wyżej.
- Po ochłodzeniu płukanka jest gotowa do użycia :).

PŁUKANKĘ oczywiście stosujemy do ostatniego płukania włosów (po zmyciu odżywki, szamponu itd). Płuczemy włosy w płynie, taplamy się w nim przez parę minut, a na koniec polewamy nim włosy, odsączamy je i gotowe :).
Płukanki stosuję raz, lub dwa w tygodniu. 

Moje efekty.
Muszę przyznać, że dużo lepsze niż po płukance z samym siemieniem lnianym :). Włosy były o wiele bardziej nabłyszczone, zdyscyplinowane, nawilżone, a do tego zyskały więcej objętości. No i co najważniejsze - nie zmieniły koloru :)
ABY OCENIĆ CZY DANA PŁUKANKA MI SŁUŻY, UŻYWAM JEJ WRAZ Z KOSMETYKAMI, KTÓRE ŚREDNIO LUBIĘ :). Czyli w moim wypadku wykonałam płukankę po zmyciu balsamu na kwiatowym propolisie.



















Testuję jeszcze kilka moich własnych przepisów, więc jak się dobrze sprawdzą to od razu dam znać!
Dziękuję za obserwacje i wsparcie! ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

* Dziękuję za każdy komentarz! Jeśli mam czas, staram się odwdzięczać :)
*Klikam w linki!
* Nie obrażam się, jeśli ktoś proponuje obserwację za obserwację :). Jeśli mnie obserwujesz, poinformuj mnie o tym i podaj adres bloga! :)