Mgiełka to naprawdę fajna sprawa. Może uratować nas w ekstremalnych sytuacjach: gdy poczujemy szorstkość włosów, gdy zaczną się puszyć, elektryzować bądź utracą blask. Brzmi pięknie, kolorowo? Niestety, bajki pozostaną zawsze bajkami.
Jak wspominam swoją przygodę z olejową mgiełką Gliss Kur od Szwarzkopf?
Informacje ze strony producenta (źródło)
EKSPRESOWA ODŻYWKA REGENERACYJNA OIL NUTRITIVE
- Natychmiast ułatwia rozczesywanie.
- Aż do 95% mniej rozdwojonych końcówek.*
- Odczuwalna miękkość i chronione końcówki.
Natychhmiastowo ułatwione rozczesywanie i redukowanie rozdwojonych końcówek
EKSPRESOWA ODŻYWKA REGENERACYJNA OIL NUTRITIVE natychmiast ułatwia rozczesywanie oraz redukuje rozdwajanie się końcówek aż do 95%*.Nietłusta formuła zawiera 8 cennych olejków upiększających. Dostarcza również regenerującą keratynę do ich wnętrza, aby zregenerować strukturę włosa. Końcówki są wygładzone i chronione - dla miękkich, lśniących włosów i do 95% mniej rozdwojonych końcówek*.*w porównaniu do włosów przed pielęgnacją.
Sposób użycia
Przed użyciem wstrząsnąć!
Spryskać wilgotne lub suche włosy.
Nie spłukiwać!
Chronić oczy!
Chronić produkt przed światłem słonecznym i mrozem!
Przechowywać w pozycji pionowej.
Stosować regularnie.
Skład mniej więcej ;) :
Mgiełka znajduje się standardowo w opakowaniu z atomizerem. Nie zacina się, łatwo rozpyla się po włosach. Jej pojemność to 200 ml, a cena waha się w granicach +/- 10-15 zł. Mgiełka dostępna jest w drogeriach, a także w sklepach typu Lidl czy Biedronka. Konsystencja oczywiście wodnista :-). Zapach bardzo ładny, ciężki do porównania z czymkolwiek.
Mgiełka jest bardzo wydajna!
Na początku przygody z tym produktem byłam bardzo zadowolona. Włosy pięknie pachniały, ratował mnie w każdej ekstremalnej sytuacji. Mgiełkę nosiłam niemal cały czas przy sobie. Same oleje w składzie? Idealne połączenie na ciepłe, ale także zimniejsze dni!
Tak więc namiętnie psikałam włosy mgiełką po myciu, ale także w trakcie dnia. Wiedziałam, że gdzieś tam dalej w składzie jest hydrolizowana keratyna, ale efekty tak mi się podobały, że szybko o niej zapomniałam.
Niestety, po jakimś czasie moje włosy zaczęły być dziwnie szorstkie. Oczywiście nadal psikałam je mgiełką - efekt był taki, że stawały się na moment miękkie, a po ok. 20 minutach wracały do szorstkości. A może były jeszcze bardziej suche?
Wtedy zorientowałam się co jest na rzeczy... oczywiście winowajcą była hydrolizowana keratyna! Byłam pewna, że w mgiełce nic mi nie zrobi, że w asyście olejów będzie nieszkodliwa. Czytając skład, jakoś zwróciłam uwagę tylko na początek składu, myśląc "FAJNIE, BIORĘ!". W efekcie zbagatelizowania tego składnika nabawiłam się małego przeproteinowania na szczęście w porę zauważonego. Obyło się bez podcięcia! [najgorsze przeproteinowanie (nieświadome mycie włosów proteinowym szamponem + na koniec płukanka z l-cysteiny) przytrafiło mi się w grudniu 2014 - musiałam ściąć 5 cm!!!]
+Wiem, że czyta mnie kilku znajomych, oraz kilka osób, które o włosach wiedzą niewiele. Stąd na szybko wyjaśnię, czym jest przeproteinowanie i proteiny (+ stworzę kiedyś na pewno wpis opisujący poszczególne grupy - blog jest głównie włosowy, chociaż wkradają się różne tematy :-)).
Proteiny, przeproteinowanie - mówiąc prostym językiem - proteiny to białka, które budują nasze włosy. Mają więc zdolność w jakimś stopniu do wypełniania ubytków we włosach.
Przykłady protein (najczęściej spotykane): mleko, keratyna, wszystko z końcówką -protein, jedwab, kolagen, elastyna, jajka, piwo.
Mały paradoks: protein potrzebują najbardziej włosy koloryzowane, na nich też jest najłatwiej z nimi przesadzić.
Przeproteinowanie - wprost - przesadzenie z proteinami. Pojawia się nadbudowanie białek, a w efekcie tego włosy stają się sztywne, sianowate, ekstremalnie (jak u mnie w pamiętnym grudniu 2014) mogą wyglądać jak spalone + być połamane.
Aktualnie mam resztę tej mgiełki i dosłownie nie wiem, kiedy jej używać, bo się boję. Nie potrafię wyczuć momentu, w którym włosy jej potrzebują. Na pewno sporadyczne używanie nie zaszkodziło by moim włosom, jednak mam do niej mały uraz. Hydrolizowana keratyna to moim zdaniem niepotrzebny składnik w tego typu produktach :-(.
Uważajcie na tego typu produkty, bo można nieświadomie sobie zaszkodzić...
Ocena: 2/5
Zaszkodziła Wam kiedyś mgiełka?
Niestety, po jakimś czasie moje włosy zaczęły być dziwnie szorstkie. Oczywiście nadal psikałam je mgiełką - efekt był taki, że stawały się na moment miękkie, a po ok. 20 minutach wracały do szorstkości. A może były jeszcze bardziej suche?
Wtedy zorientowałam się co jest na rzeczy... oczywiście winowajcą była hydrolizowana keratyna! Byłam pewna, że w mgiełce nic mi nie zrobi, że w asyście olejów będzie nieszkodliwa. Czytając skład, jakoś zwróciłam uwagę tylko na początek składu, myśląc "FAJNIE, BIORĘ!". W efekcie zbagatelizowania tego składnika nabawiłam się małego przeproteinowania na szczęście w porę zauważonego. Obyło się bez podcięcia! [najgorsze przeproteinowanie (nieświadome mycie włosów proteinowym szamponem + na koniec płukanka z l-cysteiny) przytrafiło mi się w grudniu 2014 - musiałam ściąć 5 cm!!!]
+Wiem, że czyta mnie kilku znajomych, oraz kilka osób, które o włosach wiedzą niewiele. Stąd na szybko wyjaśnię, czym jest przeproteinowanie i proteiny (+ stworzę kiedyś na pewno wpis opisujący poszczególne grupy - blog jest głównie włosowy, chociaż wkradają się różne tematy :-)).
Proteiny, przeproteinowanie - mówiąc prostym językiem - proteiny to białka, które budują nasze włosy. Mają więc zdolność w jakimś stopniu do wypełniania ubytków we włosach.
Przykłady protein (najczęściej spotykane): mleko, keratyna, wszystko z końcówką -protein, jedwab, kolagen, elastyna, jajka, piwo.
Mały paradoks: protein potrzebują najbardziej włosy koloryzowane, na nich też jest najłatwiej z nimi przesadzić.
Przeproteinowanie - wprost - przesadzenie z proteinami. Pojawia się nadbudowanie białek, a w efekcie tego włosy stają się sztywne, sianowate, ekstremalnie (jak u mnie w pamiętnym grudniu 2014) mogą wyglądać jak spalone + być połamane.
Aktualnie mam resztę tej mgiełki i dosłownie nie wiem, kiedy jej używać, bo się boję. Nie potrafię wyczuć momentu, w którym włosy jej potrzebują. Na pewno sporadyczne używanie nie zaszkodziło by moim włosom, jednak mam do niej mały uraz. Hydrolizowana keratyna to moim zdaniem niepotrzebny składnik w tego typu produktach :-(.
Uważajcie na tego typu produkty, bo można nieświadomie sobie zaszkodzić...
Ocena: 2/5
Zaszkodziła Wam kiedyś mgiełka?
Niestety, pchają tę keratynę gdzie się da... Też musiałam odstawić w kąt kilka przyjemnych produktów z ciekawym składem ze względu na keratynę.
OdpowiedzUsuńja już raz przeproteinowałam sobie włosy i teraz bardzo, bardzo uważam :) również ze względu na alkohol zawarty w takich kosmetykach staram się ograniczać
OdpowiedzUsuńU mnie ta właśnie mgiełka powoduje łupież.
OdpowiedzUsuńpsikasz nią skórę głowy :D?
UsuńNie przepadam jakoś za tymi mgiełkami :/
OdpowiedzUsuńPodebrałam go koleżance, tak więc użyłam raz :) nic nie zmienił we włosach poza pięknym zapachem :) Jeśli chodzi o włosy u mnie mniej znaczy więcej.
OdpowiedzUsuńThe balance of my life
Mam z tej serii maskę, mam nadzieję, że sprawdzi się lepiej niż ta mgiełka
OdpowiedzUsuńZ tych mgiełek to chyba najbardziej lubię różową wersję. Fajnie pomaga rozczesać włosy :)
OdpowiedzUsuńJa już chyba do tych mgiełek nie wrócę, jakoś mam przesyt :)
OdpowiedzUsuńOjejku :( Nawet nie wiedziałam, że tak mogą zadziałać :( Mam jedną mgiełkę Gliss Kur - zaraz dokładnie przyjrzę się jej składowi!
OdpowiedzUsuńGreat post :)
OdpowiedzUsuńNew post on my blog: http://vesnamar.blogspot.rs/2016/04/pastel-purple.html
Visit & follow my blog people, I always follow back :)
Miałam ją, ale u mnie sprawdziła się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej mgiełki i raczej jej nie kupię. Używam sprawdzonych produktów, olejku i delikatnego jedwabiu :) świetna recenzja ^^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
w wolnej chwili zapraszam do siebie:
ayuna-chan.blogspot.com
Jak to początek składu bywa mylący. Chociaż stosowana sporadycznie krzywdy nie powinna zrobić.
OdpowiedzUsuńUżywałam , ale spryskiwałam nią włosy tylko raz dziennie.Nie wiedziałam,że trzeba uważać na keratynę w produktach do włosów, zapamiętam sobie :)
OdpowiedzUsuńInteresting post!
OdpowiedzUsuńHave a nice day!
xoxo Jacqueline
www.hokis1981.blogspot.com
No proszę, nie wiedziałam, że coś takiego jest! Już będę wiedzieć, gdyby taka sytuacja miała u mnie miejsce.
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie wiedziałam, że coś takiego jest! Już będę wiedzieć, gdyby taka sytuacja miała u mnie miejsce.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te odżywki z Gliss Kur'a, miałam już kilka i żadna mnie nie zawiodła :)
OdpowiedzUsuńbyloby wszystko pieknie, ale wiadomo - producent chwali swoje produkty, niestety niezawsze tak jest. A 5cm troche sie hoduje ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;D
ciotkastiv.blogspot.com
Dla mnie lepsza też ta wersja różowa :)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://makeupwlosypielegnacja.blogspot.nl/
Miałam również ale inna mgiełkę z gliss kur, z której także jestem niezadowolona, włosy przetłuszczały się szybciej, i poza tym to żadnych efektów nie zauważyłam ;/
OdpowiedzUsuńhttp://aniam10.blogspot.com/
i obserwuje :)
UsuńJa je bardzo lubię i ta keratyna chyba bardzo im nie przeszkadza, bo w większości sięgam po emolientowe maski;) ale czasem warto sobie zrobić przerwę w jej używaniu;)
OdpowiedzUsuńKurcze to ja po uzyciu niektórych szamponów mam takie suche włosy, nwet składu nie czytam bo nie znam się na tym ale teraz bede bacznie sprawdzać :)!
OdpowiedzUsuńhttp://allegiant997.blogspot.com/
Miałam też tą mgiełkę, również nie polecam!:)
OdpowiedzUsuńhttp://xpatrycja.blogspot.com/
Mi one jakoś krzywdy nie robią, choć teraz po ostatniej została mi tylko butelka z dobrym spryskiwaczem :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) Działa na ciemne włosy ? :) Zapraszamy do obserwacji ;) http://agssymi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkolor włosów jest tutaj bez znaczenia :P
UsuńMam zamiar zakupić ją przy najbliższych zakupach w Rossmannie :-)
OdpowiedzUsuńmiałam, byłam raczej zadowolona i nie zauważyłam negatywnych skutków, ale na dłuzszą mete staram się zmieniać mgiełki co jakiś czas :) aktualnie testuję Mariona ekspresowe nawilzenie - zapach obledny <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiej sytuacji, żeby mgiełka mi zaszkodziła, ale wiadomo, trzeba uważać :)
OdpowiedzUsuńhttp://dreams-first.blogspot.com/
Bardzo lubie ta serie i mam z tego szampon :3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Nie robi co jakiejkolwiek różnicy z włosami, ale włosy po tym się lepiej rozczesują dlatego używam^^
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i odpowiadam na każdą obserwację :)
reggae-karolina.blogspot.com
Ja używam tego typu mgiełek zazwyczaj tylko po myciu włosów, żeby ułatwić rozczesanie wilgotnych włosów. Chociaż ostatnio zamiast Gliss Kur lepiej służy moim włosom odżywka ekspresowa z L'oreal Elseve :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobną. Na bazie oleju. I przed użyciem trzeba było wstrząsnąć i potem sam płyn trudno przechodził przez spryskiwacz ;/
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
W Rossmannie jest obecnie promocja na te mgiełki, więc kupiłam aby przetestować ja na swoich włosach. Na razie użyłam zaledwie kilka razy, ale była zadowolona z efektu jaki uzyskałam. Zobaczymy jak będzie przy dłuższym stosowaniu.
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja też bym pewnie nie patrzyła tak dokładnie na skład, z resztą aż tak to się nie znam :)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym kupiła jakaś nawilżająco-dociążającą;)
OdpowiedzUsuńPare lat temu uzywalam takiego produktu i teraz jak na to spojrze to faktycznie moje wlosy staly sie strasznie przesuszone i sianowate, ale wtedy z braku wiedzy nawet nie pomyslalabym, ze to przez to. Czasem ciezko jest znalezc odpowiedni produkt, ktory nie zniszczy wlosow. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się kiedyś nad tą mgiełką, ale na szczęście jej nie kupiłam ;>
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mgiełkami i tej raczej również nie zakupię, tym bardziej po Twojej recenzji. :D
OdpowiedzUsuńMój blog - klik!
Ja używam tylko odżywek do kąpieli na włosy i myślę że to wystarcza, a po twojej recenzji faktycznie się nie opłaca :)
OdpowiedzUsuńhttp://xemijlyx.blogspot.com/
Na szczęście mgiełka nigdy mi nie zaszkodziła.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs do mnie, do wygrania tangle teezer i inne!
http://pastelowa-blog.blogspot.com/
Na początku pomyślałam sobie, że jest świetna i na pewno ją kupię. Ale potem diametralnie zmieniło się moje zdanie :)
OdpowiedzUsuń