Kontakt/contact: edyta_to@wp.pl

niedziela, 15 maja 2016

Weekend dla włosów (40). 40 vs 38 - porównanie pierwszych dwóch tygodni walki o odzyskanie tego, co było przed Hair Jazzem.


Właśnie do mnie dociera, że dziś po raz 40 pokazuję Wam moją sobotnią pielęgnację! :-).

Odbyła się ona tym razem rano, z uwagi na wczorajsze spotkanie blogerek w Rybniku! :)
Jestem z niego maksymalnie zadowolona! Poznałam cudowne dziewczyny, poznałam bliżej markę Sylveco i jej dziecko - Vianek! Jestem absolutnie zachwycona i oczarowana!
Mam nadzieję, że reszta dziewczyn ma podobne odczucia :). Było bardzo miło, żadna nie siedziała z zamkniętą buzią, nie było niezręcznych momentów ciszy!
Chociaż najmocniej ubolewam nad tym, że nie dotarła do nas osoba, którą chciałam poznać najbardziej :(. Julie Ann, mam nadzieję, że to nie była ostatnia okazja do spotkania!!! :*
Ale o spotkaniu opowiem bliżej, od razu, gdy pojawią się zdjęcia!


Moja przedspotkaniowa pielęgnacja nie była jakaś skomplikowana. Postawiłam na produkty, które lubię :). Mimo, że straciłam już ok 5 cm długości, to jestem coraz bardziej dobrej myśli. Włosy powoli odzyskują miękkość, objętość... ale o skręcie ani widu, ani słychu :(. Za każdym razem, gdy próbuję zakręcić włosy, to albo szybko się rozprostowują, albo są smętnie, nieestetycznie pofalowane...



Olejowanie: zaszalałam i swoim ukochanym olejem do końcówek (moringa) potraktowałam długość na całą noc :).
Mycie: rano umyłam długość Kallosem Vanilla, a skórę głowy szamponem Babci Agafii (chyba przeżywam miłość do delikatnych szamponów od nowa ;) - skóra głowy znowu zmienia o nich zdanie).
Odżywianie: 30 minut maska PO z olejem makadamia.
Zabezpieczanie: dla odmiany - serum arganowe Bioelixire + kropla oleju moringa.


Zdjęcie już wprawdzie robione po spotkaniu ;) no i wiatr nie chciał mi na nie zbytnio pozwolić :D.


DLA PORÓWNANIA, co było 2 tygodnie temu:


Jak myślicie, uda mi się pozbyć blond - rudawego dołu przed październikiem 2017, nie tracąc przy tym zbyt dużo z długości :)? Bo to moja bolączka! Nie chcę widzieć tego "sraczkowatego" dołu w ślubnej fryzurze!


Standardowo, proszę o wsparcie kilkoma klikami! Jest tu jakiś dobry człowiek? :* Odwdzięczę się, jeśli jest gdzie :).

KLIK    KLIK    KLIK    KLIK    KLIK    KLIK    KLIK    KLIK    KLIK


Zapraszam do śledzenia mnie na:

20 komentarzy:

  1. Wszystko jest na najlepszej drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać różnie ;) Napewno ci się uda :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak masz piękne włoski <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Było to moje pierwsze spotkanie i naprawdę było super!

    Widać dużą różnicę, jaka się pojawiła po tych dwóch tygodniach. Zastanawiałam się nad kupnem oleju moringa, bo słyszałam już o nim dużo dobrego :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrząc jak włosy Ci szybciutko rosną to pozbędziesz się tego niechcianego koloru i to rychło :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju, ale meeega dbasz o włosy! Ja pewnie połowy tych kosmetyków nie umiałabym użyć :D
    Trzymam mocno kciuki, byś uzyskała upragniony efekt w upragnionym czasie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. To dobrze że twoje włosy odzyskują objętość i miękkość :) Świetny post :* Masz piękne włosy :)) Pozdrawiamy http://agssymi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczne włoski ! Jest o wiele lepiej ;)
    Zapraszam do mnie:
    gebalaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi bardzo podobają się Twoje włosy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Również będę musiała coś zrobić z włosami po duecie od Hair Jazz. To był koszmar. :-(

    OdpowiedzUsuń
  11. Klikłam <3 Piękne włosy!

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać już, że są w lepszym stanie :)!

    OdpowiedzUsuń
  13. widać poprawę :) myślę, że zdążysz do ślubu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prezentują się naprawdę super;) A z włosami spokojnie zdążysz;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na spotkaniu bardzo dobrze wyglądały, a te -5cm z pewnością wyjdzie Ci na dobre :* :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Włosy masz tylko przeproteinowane! Myślę, że obcinanie końcówek nie było konieczne.. Masz piękne włosy, oleje zrobią swoje po proteinach. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja mam z Kallosa maskę waniliową. Jest bardzo fajna.
    Pozdrawiam.
    http://kosmetyczny-kuferek.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

* Dziękuję za każdy komentarz! Jeśli mam czas, staram się odwdzięczać :)
*Klikam w linki!
* Nie obrażam się, jeśli ktoś proponuje obserwację za obserwację :). Jeśli mnie obserwujesz, poinformuj mnie o tym i podaj adres bloga! :)