Opis ze strony triny.pl (źródło):
"Maska do włosów z grecką figą i olejem ze słodkich migdałów przywraca włosom blask, gładkość i elastyczność oraz sprawia, że zaczynają lepiej się układać i znikają problemy z ich rozczesywaniem. Doskonale sprawdza się w pielęgnacji suchych, osłabionych i pozbawionych blasku włosów. Przywraca im odpowiedni poziom nawilżenia i miękkość. Ekstrakt z figi wzmacnia włosy, chroni je przed uszkodzeniami, przyspiesza ich wzrost. Sprawia, że włosy odzyskują miękkość, są przyjemne w dotyku i pięknie lśnią. Organiczny olej ze słodkich migdałównawilża włosy, chroni je przed działaniem czynników zewnętrznych, regeneruje i poprawia ich elastyczność. Olej kokosowy działa przeciwzapalnie, zapewniając równowagę skórze głowy, chroni też końcówki włosów przed rozdwajaniem i zapewnia im zdrowy i ładny wygląd.
Działanie:
- nadaje włosom blask
- przywraca miękkość i elastyczność
- chroni przed działaniem czynników zewnętrznych
- nawilża i chroni przed utratą wilgoci
- wzmacnia i regeneruje"
Działanie:
- nadaje włosom blask
- przywraca miękkość i elastyczność
- chroni przed działaniem czynników zewnętrznych
- nawilża i chroni przed utratą wilgoci
- wzmacnia i regeneruje"
Maska mieści się w opakowaniu - słoiczku. Otwiera się ją lekko podważając zakrętkę. Wiele razu już mówiłam, że tego typu opakowania uwielbiam, ze względu na możliwość bezproblemowego zużycia kosmetyku do końca :).
Konsystencja maski jak najbardziej na plus - dość gęsta, zbita, wpływa pozytywnie na wydajność. Do tego ma ciekawy, różowawy kolor :). Zapach. jako fance suszonych owoców, bardzo przypadł mi do gustu :). Maska pachnie świątecznie, suszonymi owocami. Szkoda, że zapach nie trzyma się włosów:(.
Pojemność maski to 250 ml, cena ok. 10 zł. Dostępna w sklepach internetowych, np. na triny.pl
Skład:
Opinia:
Podeszłam do tej maski dość entuzjastycznie. Liczyłam na fajny efekt. Niestety, po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że olej kokosowy w masce mi nie służy... W czystej postaci uwielbiam, w maskach działa na moje włosy bardzo negatywnie....
Już na samym początku używania czułam, że włosy bezpośrednio po nałożeniu maski stają się chropowate, bardzo nieprzyjemne w dotyku. Pomimo prób stosowania maski na wiele sposobów (różny czas trzymania [od 5 do 30 minut], pod czepek, bez czepka, dodawanie półproduktów itd), efekt ciągle był niezadowalający... Chociaż to słowo słabo odzwierciedla beznadziejność tej maski.
W skrócie:
- nieprzyjemne włosy w dotyku już podczas aplikacji,
- OGROMNE problemy z rozczesaniem[wręcz trzeba było szarpać się z grzebieniem, wplątywał się we włosy],
- busz... inaczej tego nazwać nie można - najgorszy bad hair day, jaki możecie sobie wyobrazić ;) - fruwające, suche włosy, brak dociążenia, nawilżenia, czegokolwiek (włosy wyglądały prawie tak samo beznadziejnie, jak po kilkakrotnym umyciu bardzo mocnym szamponem bez użycia odżywki).
Ostatecznie maska została użyta jako krem do golenia. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam styczność z AŻ tak beznadziejnym kosmetykiem.
Znacie włosowe kosmetyki z Organic Shop?
PS: odwdzięczę się za komentarze z poprzedniego wpisu dopiero jutro, bo goni mnie czas:)
Zapraszam do śledzenia mnie na:
Szkoda, że się nie sprawdziła tak jak trzeba ;/
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą odebrałam paczkę w której była ta maska, niestety opakowanie było rozbite bo jak dla mnie jest okropne takie delikatne. Co do działania czytałam wiele pozytywnych opinii i mam nadzieję, ze u mnie się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńOjej, nie sądziłam, że okaże sie taka średnia ;/
OdpowiedzUsuńkurde zapowiadała się fajnie ale jak nie polecasz to nie kupię :D zresztą u mnie maski obciążają włosy ;/
OdpowiedzUsuńLiczyłam na coś lepszego.. Sama dopiero odkrywam kosmetyki tej marki - używam musu do ciała i peeling czeka w zapasach :)
OdpowiedzUsuńMaseczka jest mega miałam kiedyś inną :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/03/bikini-czyli-ciekawostki-o-ktorych.html
O kurczę ale bubelek :(
OdpowiedzUsuńMoże to przez olej kokosowy, który jest w składzie? Ogólnie czytam o niej całkiem dobrze opinie;)
OdpowiedzUsuńja mam od nich obecnie odzywke winogron-miod ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że okazała się takim niewypałem :(
OdpowiedzUsuńJa teraz będę zaczynać jakąś maskę keratynową...Zobaczymy ,co wyjdzie. Wiem,że pora już zmienić szampon ,bo absolutnie mi nie pasuje ;/
OdpowiedzUsuńkikawww.blogspot.com
Szkoda, że Ci się nie sprawdziła, ja uwielbiam kosmetyki z figą, ale na ta maskę sie raczej nie skuszę, bo olej kokosowy w ogóle nie służy moim włosom;)
OdpowiedzUsuńFantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses :)
www.soslubadem.blogspot.com.tr
A ja ją mam w zapasach i liczyłam na nią. Nie mniej jednak chociaż spróbuję :)
OdpowiedzUsuńo kurcze.... szkoda, szkoda... marka fajna tania i dobre ma składy ale niestety nie wszystko fajne.... ja oleju kokosowego nie próbowałam
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńOh, kiepski produkt. Na szczęście nie miałam nigdy do czynienia z ta maską :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że przeczytałam ten post bo ostatnio zainteresowała mnie ta marka :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze produktów z Organic Shop ;) Najczęściej jakieś ,,sieciówkowe".
OdpowiedzUsuńMój blog ♥